poniedziałek, 28 lipca 2014

Recenzja Panache Sport

Dziś trochę inaczej niż zwykle - recenzja. Pod lupę biorę pierwszy w mojej biegowej karierze "sportowiec" z wyższej półki. Powiem Wam, że gdyby nie pewien facebook'owy konkurs na stronie So Chic! i moja inwencja twórcza to nie byłabym obecnie szczęśliwą posiadaczką tego "pancerza"!

 






Mówi się, że tak naprawdę do uprawiania aktywności fizycznej elementarną sprawą są dobre buty, a co ze stanikiem sportowym? Powiem Wam, że z moich obserwacji na siłowni wynika, że nawet nie naliczyłabym na palcach obu rąk kobietki noszące sportowy biustonosz. Dziewczyny! Ogromną krzywdę wyrządzacie sobie takim podejściem do sprawy! 



Biust to jeden z najważniejszych, o ile nie najważniejszy, atrybut kobiecości. My kobietki bardzo lubimy elegancką, koronkową bieliznę, która podkreśla nasze cudowne kształty. Lubimy dbać o to, aby mężczyzna miał na czym zawiesić oko, ale często zapominamy, że ta bielizna, którą nosimy na co dzień nie koniecznie sprawdza się jako towarzysz codziennych treningów. Co dobre dla naszej sylwetki nie zawsze jest zbawienne dla naszego biustu i oczywiście chodzi tutaj o nic innego jak sport. Podskoki, obroty, bieg i inne energiczne ruchy wprawiają nasz biust w zawirowanie co może negatywnie odbić się na jego wyglądzie. Musimy pamiętać, że w piersiach nie ma żadnych mięśni, które by mogły je podtrzymać. Natomiast skóra i więzadła Coopera nie są̨ w stanie zapewnić prawidłowego utrzymania piersi podczas ruchu i wszelkiego rodzaju sportowych aktywności. Jeśli my o to nie zadbamy musimy liczyć się ze zdrowotnymi i wizualnymi konsekwencjami. Jeśli chcecie cieszyć się przez lata pięknym i foremnym biustem to proponuję jak najszybciej wybrać się do zaufanej brafitterki i zapytać o sportową bieliznę:) Im większy biust tym większą uwagę powinna przywiązywać posiadaczka do jego właściwego zabezpieczenia. Oczywiście najcudowniej byłoby gdyby każda z nas o to zadbała.


Ja osobiście do kupna takiego biustonosza z prawdziwego zdarzenia zabierałam się już od ponad roku, ale jakoś tak w każdym modelu napotykanym w sklepie coś mi nie odpowiadało... Jeden spłaszczał biust, drugiego za cienkie ramiączka uwierały, jeszcze inny nie odpowiadał mi wizualnie itd. W moim wypadku wybór i samo znalezienie odpowiedniego sportowca jest trudniejsze niż się może wydawać.  Największy problem stanowi mój biust, a właściwie jego nieprzeciętny rozmiar. W moim mieście sklepów z bielizną jest sporo, tylko niestety nie wszystkie oferują bieliznę sportową, nie mówiąc już o rozmiarze 60-65H! Jeśli chodzi o polskich producentów to z rozmiarówką jest bardzo krucho. Większość ekspedientek zapytanych o taki rodzaj bielizny, oferowało mi coś w stylu rozciągliwych materiałowych topów. Trochę żenada, bo jak taki kawałek elastycznego materiału ma zapewnić mi pełen komfort podczas nawet kilku godzin bardzo intensywnego treningu?!



Podstawowym zadaniem "sportowca" jest podtrzymanie i unieruchomienie biustu, aby jak najmniej się przemieszczał podczas treningu, oraz niwelowanie skutków oddziaływania gwałtownych ruchów na nasze piersi.  Ma on także nie dopuścić do nadmiernego rozciągania skóry i więzadeł podtrzymujących piersi (wspomniane już więzadła Coopera). 
Jeśli intensywnie się ruszasz, np. biegasz czy skaczesz na skakance, mocno podtrzymujący biustonosz jest niezbędny! Nie tylko zapobiegnie obwisaniu piersi, lecz także uchroni przed bólem i uczuciem skrępowania towarzyszącym „skaczącym” piersiom.







Co obiecuje producent?!:


 "Biustonosz Panache Sport zapewnia komfort i redukcję wstrząsów biustu we wszystkich kierunkach aż o 83 proc., a to wszystko dzięki innowacyjnej technologii idealnego okalania obu piersi, podtrzymywania ich i wspierania.* Doskonale sprawdza się w każdej dyscyplinie sportowej. Wyposażony w niewyczuwalne fiszbiny, otoczone silikonem dla zwiększenia komfortu noszenia, nadaje piersiom idealny kształt. "







 
(majteczki z tego samego oddychającego materiału)





Ten stanik testuję od lutego. Do tej pory towarzyszył mi już: podczas biegów na krótkich (ok. 5-7km) dystansach, podczas dłuższych biegów (10-20km), każdorazowo na siłowni czy zajęciach fitness (interwały, pilates, yoga, power body itp., itd.), a od maja także mogę dzięki niemu bezproblemowo jeździć na rowerze w górzyste trasy. Testowałam go w najróżniejszych warunkach, od mroźnej, wieczorowej pory, przez treningi na klimatyzowanej siłowni, aż po niezliczone treningi w letnim skwarze. Przyznam szczerze, że pozytywnie mnie zaskoczył pod kilkoma względami.


 Po pierwsze - podtrzymanie, które nie jest skupione tylko na ramiączkach. Tutaj moje oczekiwania zostały w 100% zaspokojone i podejrzewam, że efekt ten zawdzięczam w dużej mierze dobrze dopasowanemu rozmiarowi oraz dyskretnie wbudowanym fiszbinom (co w biustonoszach sportowych jest rzadko spotykane). Szersze i miękko podszywane ramiączka sprawiają, że nacisk na ramiona w trakcie ćwiczeń się rozkłada i nic nie uwiera.








Ponadto stanik ten wykonano w oparciu o metodę enkapsulacji. Nie przyciska on biustu do klatki piersiowej, wręcz przeciwnie. Każda pierś umieszczona zostaje w osobnej miseczce na fiszbinie. W wyniku czego otrzymujemy doskonały kształt i podtrzymanie. Takie indywidualnie obudowane piersi redukuje ich ruchliwość we wszystkich kierunkach. My nie czujemy ucisku, piersi nie są zdeformowane, mają ładny kształt i są stabilnie utrzymane. 

Kolejny plus tego "sportowca" - oddychający materiał, odprowadzający pot. Jest to szczególnie ważne w dni letnie, bo chyba nikt nie lubi wrażenia przyklejonego ciała do bielizny. 

W wersji z normalnie ułożonymi ramiączkami podtrzymanie jest bardzo dobre, zaś w wersji ze spiętymi ramiączkami genialne – mam wrażenie przymurowanego biustu.


Pamiętam, jak pierwszy raz przymierzałam go u brafitterki i pierwszy raz miałam na sobie coś, co przywodziło na myśl pancerz ochronny. Pamiętam też, że nie mogłam wyjść w tedy z podziwu. Jak tylko dostałam go już w swoje ręce chodziłam w nim wszędzie: na uczelnie, spacer, do sklepu. Sprzątałam w nim, goniłam po placu zabaw z kuzynem, właściwie rozstawałam się z nim dopiero kiedy wieczorem przyszła pora na pranie. Wtedy w odstawkę poszły nawet moje ukochane koronkowe semi-softy! Na obecną chwilę również stanik ten towarzyszy mi w większości sytuacji i co jest rewelacyjne? Po pół roku notorycznego użytkowania ani się nie "odkształcił" ani kolor się nie sprał, ani nic! Wygląda właściwie tak, jak na samym początku:)

Jeśli chodzi o efekt wizualny, to pod ubraniem nie da się poznać, że mamy na sobie "sportowiec". To również zasługa miseczek. Zrobiłam Wam zdjęcie, jak prezentuje się on na mnie: 






Jak wygląda sprawa prania?! Tutaj jest o tyle utrudnione, że nie wolno prać go w pralce. Nawet nie mam zamiaru w takich warunkach go testować. Z resztą, nawet piorąc go ręcznie nie jest to jakoś wybitnie uciążliwe i spokojnie przez noc schnie. Na następny dzień jest już gotowy do akcji:) 

Czy ma jakieś minusy?! Wadą może być jedynie to, że jest on faktycznie wysoko zabudowany i będzie "wychodził" z bluzek z większym dekoltem. 

Cena: Tutaj jest trochę rozbieżności, bo co sklep to inna cena. Można przyjąć, że kosztuje on w granicach 200zł. Jest to cena niestety wysoka, ale biorąc pod uwagę funkcjonalność oraz fakt, że może on posłużyć przez długi czas myślę, że to dobra inwestycja.


Podsumowując:  Dokładnie o coś takiego mi chodziło! Wielki plus dla Panache za skonstruowanie tego sportowca! Już nie muszę rezygnować ze sportu ze względu na brak poczucia komfortu, czy względy czysto zdrowotne. Teraz ostrzę pazurki na sportowy kostium kąpielowy z wbudowanym biustonoszem od Panache <3




P.s. Ciekawi mnie, czy któraś z Was posiada ten biustonosz, o którym mowa? Jakie inne modele sportowców Wy polecacie?


#Sammy


31 komentarzy:

  1. Dziewczyno, jaki ty masz cudny biust :D Sama jestem posiadaczką rozmiaru 75D lub 75E w zależności od producenta i doskonale wiem jak dobre podtrzymywanie biustu jest ważne podczas uprawiania dowolnego sportu. Już w gimnazjum na samą wzmiankę o bieganiu robiło mi się słabo.. Biustonosz sportowy okazał się moim zbawieniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aj dziękuję!;-) Dla mnie też biustonosz sportowy jest zbawieniem!

      Usuń
  2. Bardzo fajny artykul:) ja co prawda nie jestem posiadaczka 75D ale 70C i doskonale wiem ze zwykle staniki (nawet te sportowe) nie sprawdzaja sie wogole. Ja osobiscie jestem zadowolona z shock absorber (nawet nie pamietam jaki model ale maja ogromny wybor) aczkolwiek po twoim artykule chyba skusze sie na przetestowanie Panache :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny artykuł, ja przez ćwiczenie bez sportowego stanika nabawiłam się rozstępów :(

    OdpowiedzUsuń
  4. mam ten biustonosz tylko w kolorze czarnym i potwierdzam ze jest wart swojej ceny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie opisujesz :). Oby tak dalej !

    OdpowiedzUsuń
  6. Przydałby mi się zdecydowanie! :) + fajny artykuł :)

    Poza tym dziękuję Ci za prowadzenie tego bloga, bo wiele się już z niego dowiedziałam i pewnie dowiem jeszcze więcej :)
    Powodzenia w dalszej karierze sportowej! Ściskam mocno ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj! aż się zarumieniłam <3 Dziękuję Ci!!!

      Usuń
  7. Ja jestem uzytkowniczka shok absorber, który również bardzo polecam, a też jestem posiadacza biustu okazałych rozmiarów (75F). Już kiedyś słyszałam o tym "cudzie" wiele dobrego, ale odstraszala mnie cena. Twoja rekomendakcja przekonalas mnie, że warto zainwestować :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tylko widziałam u brafitterki SchokAbsorber'a, ale Pani odradziła mi go, mówiąc, że spłaszcza biust. Jakoś tak bardziej jestem skłonna ku mojemu Panache, choć kiedyś może z ciekawości przymierze ten SA. Co to Panache to można go znaleźć ciut taniej na allegro, ale tak czy siak trzeba przymierzyć go gdzieś stacjonarnie, bo angielska rozmiarówka sporo odbiega od polskiej!:) Pozdrawiam!:)

      Usuń
    2. Ja od ponad pół roku nie rozstaję się z Panachem na każdym treningu... Długo szukałam również - a wyzwanie było duże *(80GG) - shock absorber kompletnie mi nie pasował - dramatycznie spłaszcza biust i wcale nie czułam że dobrze podtrzymuje. Natomiast Panache... ubóstwiam go i najchętniej wcale bym się z nim nie rozstawała :) Nie dość że świetnie chroni przed wstrząsami to nadaje piersiom doskonały kształt! Czyli +10 do sexapealu :)

      Usuń
  8. Mam Panache Sports Bra i potwierdzam - jest wart każdej wydanej na niego złotówki!
    Shock Absorber równie dobry ale znacząco spłaszcza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bóg Ci zapłać dobra kobieto! Kupiłam Panache i teraz nie chcę go ściągać ;p Przy okazji dowiedziałam się, że mój rozmiar to 65F - szok! Ćwiczyłam wcześniej w cyckogniocie od Reebok'a, co przy bieganiu nie było zbyt komfortowe. W końcu piersi mam na miejscu i nigdzie mi nie wyskakują, a przede wszystkim nie bolą. Myślę, że dobre buty + dobrze dobrany biustonosz to najlepsza motywacja do ćwiczeń (przy okazji polecam buty Nike Free Flyknit). A teraz pobiegać, poskakać czy coś ;) Jeszcze raz dzięki za tę recenzję, bo wcześniej nic nie słyszałam o tej marce :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojesujesujesu! Serce mi urosło chyba o dwa rozmiary! Przecież ja wszystko tutaj robię dla Ciebie/ dla Was tak, żeby ćwiczenia to była przyjemność. Sama wiem co to znaczy skakać, biegać i ćwiczyć bez dobrego sportowca .... Dziękuję Ci, za Twoje zaufanie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Temat kompletnie od czapy, ale muszę zapytać: co byś poleciła na zlikwidowanie oponki na brzuchu?

    OdpowiedzUsuń
  12. I jeszcze coś, co chciałam podpowiedzieć, ale broń Boże zachęcać- mój ślubny jak się okazało, pierze ten stanik w pralce- on zajmuje się praniem naszych sportowych łaszków po treningu- i o dziwo oraz na szczęście nic się z nim nie porobiło, drugi rok go mam :) Ale, nie próbujcie tego w domu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i widzę że "zjadło" drugi mój komentarz, więc raz jeszcze- podpisuję się pod tą recenzją obiema rączkami, ten stanik zdecydowanie wart jest swojej ceny, jeśli ktoś będzie ciekawy, dołączam link do mojej opinii na blogu http://wrolimamy.pl/recenzja/stanik-panache-sport/

      Usuń
  13. A ja mam mały biust (60E) i też posiadam panache sport ale kobaltowy! Kocham go! O mniejsze biusty tez warto zadbać podczas ćwiczeń ; )

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzięki wielkie za ten post. Spadłaś mi z nieba w tym momencie! Od dłuższego czasu mam problem z dobraniem biustonosza nie tylko sportowego, ale też takiego na co dzień. Duży biust to atut, ale ubrać go to - niestety - nie lada wyzwanie. W sklepach pełno koronek, kwiatuszków i innych dupereli, ale rozmiary to tragedia. Tylko A i B, C jak na lekarstwo, a o większych rozmiarach nikt nigdy nie słyszał. W sklepach sportowych trafiam na mało wykwalifikowaną kadrę, gdzie przychodzę z konkretnym pytaniem i wymaganiami, jestem odsyłana od jednej osoby do drugiej, a na końcu słyszę "tutaj ma pani takie, tutaj takie, kolorowe, czarne, jaki rozmiar ma, pani chyba wie" i tyle. Jeżeli chodzi o sport, ja też używam teraz "cyckogniota" Nike Pro Fierce, niby jestem zadowolona, fajnie odprowadza pot, nie obciera, a wpisem skusiłaś mnie do kupna takiego właśnie stanika z Panache przede wszystkim na co dzień! Żeby nie musieć myśleć o tym, czy gdzieś coś mi się nie wpija, nie wylewa i nie poci. Naprawdę super i dzięki za zdjęcie! Nie pomyślałabym, że sportowa bielizna może tak dobrze wyglądać pod ubraniem :) Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj dziękuję Ci za Komentarz! Widzisz, ja tez kiedyś ćwiczyłam z pomocą takich "cyckogniotów" ale niestety to nie zapewnia pełnego komfortu i zabezpieczenia biustu przed wstrząsami i wibracjami. Przejdź się do najbliższej brafitterki, w której będziesz mogła tego Panache przymierzyć a gwarantuje Ci, że na pewno go nie zdejmiesz!:) POZDRAWIAM! <3

      Usuń
  15. Potwierdzam, stanik sport panache to strzał w dziesiątkę! Sama jestem posiadaczką dużego biustu i od najmłodszych lat uprawiam sport, jednak dopiero półtorej roku temu znalazłam tą markę i ten stanik - dużo za późno! Ale teraz towarzyszy mi na każdym sportowym kroku. Od momentu zakupu piorę go, a w zasadzie je, bo mam 3 sztuki, w prace i nic, dosłownie nic nie straciły na swoich właściwościach.

    OdpowiedzUsuń
  16. cześć! super artykuł! naprawdę fajnie opisane zalety - posiadam 70 E Panache i ostatnio zakupiłam drugi ponieważ nie nadążałam z praniem. Potwierdzam zalety i polecam każdej kobiecie niezależnie od rozmiaru biustu :) Jedyną jego wadą jest cena :( ale cóż zrobić trzeba zadbać o swoje atuty ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Marzy mi się taki strój sportowy...

    CanBe.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. jeeny.. ile ja bym dała za takie problemy :( moje bez stanika ledwo się ruszają xd

    OdpowiedzUsuń
  19. Pracowałam kiedyś jako braffiterka... sprawdź obwód pod biustem wg mnie 75 na taką kruszynkę to za dużo....

    OdpowiedzUsuń
  20. aaa ssorki zle doczytałam - olać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow! Bliżej zainteresuję się bielizną tej firmy! ;)

    Mój blog: mad-lifestyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. A możecie polecić coś z polskiej półki? Czy te biustonosze z H&Mu są warte swojej ceny?

    OdpowiedzUsuń
  23. Cześć;) Świetna recenzja.Masz rozmiar taki sam w jakim nosisz biustonosz? Zastanawiam się czy nie jest wąski pod biustem i czy nie muszę zamówić większego w obwodzie.Z góry dziękuję za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  24. Sama na szczęście ma m tak mały biust, że każdy sportowy biustonosz się u mnie sprawdza. Jakiś czas nosiłam też taki codziennie, nawet do pracy. Teraz sięgam też po osłonki po prostu https://julimex.pl/pl/p/Silikonowe-oslonki-na-brodawki-ALL-UP-PS-09/1638 jak się okazuje można maskować biust i go podkreślać bez biustonosza klasycznego. I czuć się tak wygodnie i komfortowo.

    OdpowiedzUsuń