wtorek, 14 stycznia 2014

Witam Was! Dziś wtorek a to oznacza wolny dzień od uczelni i w planach mam pierwszy raz wyciągnąć przyjaciółkę na krótki trening i Zumbę! Nawet nie wiecie jak się cieszę z tego wspólnego wypadu na siłkę.

Wstałam sobie wcześniej żeby móc wszystko sprawnie przygotować, spakować się i zrobić do pudełek jakieś przekąski; jagody goi, pokrojone w cząsteczki kiwi i pełnoziarniste kanapki:) Powiem Wam, że fajnie jest mieć mamę, która pracuje w sklepie. Dzięki niej mam taniej jakieś fajne produkty spożywcze, wczoraj na przykład kupiła zgrzewkę makaronów pełnoziarnistych tagiatellę (mój nr. jeden!), a jakiś czas temu przyniosła wielką paczkę pistacji, które uwielbiam. To ona dba o to, aby nigdy nie zabrakło mi chleba pełnoziarnistego czy jakiego chudego nabiału.
 Bardzo mnie cieszy, że mama dała się po części wkręcić w zdrowe odżywianie, bo kiedy ja zaczynałam (w okresie gimnazjum) była bardzo sceptycznie nastawiona na wszystkie moje "eksperymenty". Obecnie sama stosuje niektóre triki pomagające odchudzić posiłki, nie zabiela zup, stara się gotować więcej warzyw na obiad co ja bardzo cenię! Ostatnio poczęstowała się moim ulubionym kremem z zielonego groszku i zachwalała moje dzieło:D Takie odgórne wsparcie dla mnie, niskobudżetowej studentki jest naprawdę nieocenione...


Chciałam Wam się pochwalić również wspaniałym weekendem, jaki zafundował mi mój ukochany!
Od piątku do niedzieli byliśmy w Małopolsce, dokładniej w Muszynie a w sobotę także na słowackich termach. Na początek kulig, niestety bez śniegu ale w bardzo mroźnej aurze. Była dorożka i konny zaprzęg, górskie krajobrazy, romantyczna sceneria... coś wspaniałego!:) Następnego dnia wyjazd za granicę do miejscowości Vrbov u podnóża Tatr, gdzie znajduje się kąpielisko termalne. Pogoda udała nam się w 100%, może jakoś bardzo ciepło nie było, ale za to słonecznie i bezchmurnie. 3 godziny kąpieli na przemian w chłodnej i gorącej wodzie z domieszką naturalnych składników to coś, czego było mi trzeba!  Pomyśleć, że jeszcze rok temu nie przepadałam za basenami i pływaniem, a obecnie to jedna z moich ulubionych form wypoczynku <3 Taka kąpiel termalna to świetny masaż rozluźniający dla mięśni, kręgosłupa dla całego ciała.
Tak wygląda owo kąpielisko...













To nie jedyne atrakcje jakie mnie spotkały w ubiegły weekend!

W niedzielę, gdy już miałam wracać do domku mój M. zabrał mnie do jednego ze specjalistycznych krakowskich sklepów dla biegaczy po obiecane nowe butki <3 Pan w sklepie najpierw przeprowadził ze mną wstępny wywiad i zmierzył mi stopy. Okazało się, że między jedną a drugą jest jednak różnica w wielkości. Następnie wykonał analizę ruchu moich nóg podczas chodu i badanie wykazało, tak jak się spodziewałam, że odpowiednie dla mnie butki to właśnie neutralne. Po przymierzeniu kilku par zdecydowaliśmy się na przepiękne i mega wygodne Reeboki. Jak zapewniał sprzedawca,  dla mnie odpowiednie z racji bardzo dobrej amortyzacji. Szczegółową recenzję napiszę za jakiś miesiąc, dwa, kiedy będę już mogła coś więcej o nich powiedzieć:) ...a teraz lecę się pakować na dzisiejszy trening! 

Takie cudeńka dostałam od mojego faceta; REEBOK ONE CUSHION (fot. z internetu)

#Sammy

1 komentarz:

  1. kiedy dodasz w końcu swoje zdjęcie na motywatorni?! :D 100 tysiecy już dawno wybiło ;)

    OdpowiedzUsuń